30 wrz 2010

Apamea (ruiny), Syria + słowo o odczuciu przesytu.

Połowa atrakcji turystycznych świata to ruiny. Niekiedy „wymiękam” w temacie i na Bliskim  „wymiękłam” właśnie w Apamei. Przestałam absorbować otaczającą mnie przestrzeń. ----- Czytam podróżnicze zapiski Herberta i mi trochę wstyd w obliczu tego, co on notuje: „Więc widzę je po raz pierwszy w życiu, naocznie, realnie. Będę mógł za chwilę pójść tam, przybliżyć twarz do kamieni, zbadać ich zapach, przesunąć ręką po rowkach kolumny. Trzeba uwolnić się, oczyścić, zapomnieć o wszystkich widzianych fotografiach, wykresach, informacjach. …”. Potrzebny chyba RESET całkowity.