5 maj 2010

Londyn - wspomnienie/rys.

2 zdjęcia/6 dni. Widzicie i czujecie, że mi się coś nie chce? Umiera moja twórczość tu. Bardziej absorbuje życie, powietrze ... Mocno chodzi mi po głowie nowy internetowy projekt, bardziej związany z moim zawodem. Może niedługo coś ruszy. Dwaj tacy podrzucili mi pomysł :) Jak ruszy - pogadamy. Póki co jednak, to coś (czyt. ten blog) będzie swoim tempem kończyć żywot. No chyba, że nagle coś mi się raptownie odmieni. A to się zdarza. Deklaracji brak, pamiętajcie. --- Londyn, on tu powinien być głównym bohaterem. Londyn - moja nowa wielka miłość. Rozważałam/rozważam/będę rozważać jakąś przeprowadzkę.