13 lut 2010
60. Berlinale.
Z racji napływającej zewsząd krytyki w stosunku do braku treści tekstowej na tym blogu, opiszę, na co patrzą Państwo powyżej. Oto 60. Berlinale, jak w tytule. Piątek, 12 lutego 2010 roku. W towarzystwie A. wybrałam się na premierową projekcję zrekonstruowanej wersji “Metropolis" przy/na Bramie Brandenburskiej - naturalnie było bardzo udanie. Na koniec, żeby nam było jeszcze sympatyczniej, wszystkich odwiedzających serdecznie pozdrowię.
3 lut 2010
Sztokholm +20 °C.
To już wiadomo, że akcja 'kości' rozgrywała się na lotnichu; YATZY/10 h i popcorn i Pringles'y. Seria zdjęciowa dla zabicia czasu. --- Wygrana/przegrana. Podniecienie/zmęczenie. Czarno-biało i w kolorze. --- Ostatnie zdjęcie powstało przy wsparciu oka E.Ź.
Sztokholm -13 °C.
To zdjęcie nie oznacza nic - to tylko E.Ź. pali ćmika. Szukałam pretekstu by zapoznać odwiedzających z http://www.sleepinginairports.net/ i wprowadzić w następny post. Lubię spać na lotnisku i lubię to zdjęcie, ot całe powiązanie.
2 lut 2010
Sztokholm -12 °C (po raz pierwszy).
Oto i ona. Teraz i tu. Towarzysząca mi na wyjeździe ekipa samozwańczych bulinów. --- Polecą imiona, nazwiska. Będzie się dziać! --- Stoją na zdjęciu nr 1, pod murem i od lewej: Natalia Kicińska, Alicja Dębska, Ewelina Źróbecka. --- Wielokrotnie już pokazywane, zawsze anonimowe i nieznane. Byłe panie incognito...
1 lut 2010
Sztokholm +23 °C.
Szwedzki weekend, czyli i śniegi, i mrozy. HC, żubrówka i fusilli. Znaczne wahania temperatury ...
Plus podzięka dla kol. K. za uratowanie przed zamarznięciem i chwilę snu w Berlinie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)